Dlaczego odczuwamy emocje?

Jeśli chcesz samemu przepracować swoje emocjonalne problemy, przeżyte traumy, rozstania czy lęki i fobie, to tak jakbyś chciał samemu zniwelować ból zęba czy wyleczyć złamaną kość. Podobnie jak podczas chorób ciała udajemy się do lekarza, podobnie możesz udać się z mentalnymi wyzwaniami do specjalisty w dziedzinie emocji.

Aby zrozumieć, dlaczego czas nie leczy mentalnych ran i dlaczego często nie mamy wystarczającej władzy nad emocjami, trzeba zrozumieć, na jakiej zasadzie działa nasz mózg. W drugiej części artykułu dowiesz się, w jaki sposób możesz sobie pomóc.

Dlaczego odczuwamy stres i strach?

Przez około milion lat, przez jaki człowiek istnieje na ziemi, największym zagrożeniem dla naszych przodków były zagrożenia fizyczne. Dzięki dużej uważności i często automatycznej reakcji naszego mózgu, a dokładnie systemu limbicznemu, ludzie byli w ciągu milisekundy gotowi do ucieczki lub walki. To zapewniało im często przeżycie.

Mimo upływu lat i zmniejszenia zagrożeń fizycznych jak i zmiany sposobu życia człowieka, w zasadzie działania naszego mózgu nie zmieniło się jednak nic: nasz mózg stara się nas chronić na każdym kroku. Aby to zrobić, musi zbierać i zapisywać wszystkie doświadczenia, wciąż je analizować, pamiętać o nich, aby w sytuacjach podobnych, rozpoznawać niebezpieczeństwo jeszcze szybciej.

I tak, wielu moich klientów, odczuwa strach podczas wystąpień publicznych, których źródło może leżeć np. w negatywnym doświadczeniu ze szkoły podstawowej, jakim była odpowiedź na środku klasy. Okoliczności obydwóch sytuacji są dla naszego mózgu „podobne”, dlatego przypominając sobie wcześniejszą sytuację stresową, w każdej kolejnej mózg również będzie mobilizował psychikę do uczucia stresu. Takie reakcje oparte na wcześniejszych doświadczeniach są czasem rozpoznawalne bez udziału Coacha: jeśli dziecko zostało raz ugryzione przez psa, może okazywać przez dłuższy czas strach w otoczeniu psów. Zdarzają się jednak reakcje oparte na bodźcach, których emocjonalne źródło można odnaleźć tylko ze specjalistą (m.in. bóle psychosomatyczne, niska samoocena, brak asertywności, agresja w związku, nadużywanie używek lub jedzenia).

Jeśli czujesz, że w niektórych sytuacjach życiowych automatycznie wpadasz w spiralę emocji, to bardzo możliwe, że Twój mózg w analizowaniu wyłącza korę, czyli tę część mózgu, która jest logiczna i myśląca. Bodźce mogą być błahe, jak np. rozmowa z szefem czy spotkanie ex-partnera. W takich sytuacjach włączany jest tryb „SOS” i w ciągu około 0,5 sekundy są aktywowane emocje, niestety, często innym kosztem: brakiem myślenia czy logicznego argumentowania.

Co dalej ze stresem – jak się go pozbyć?!

W mojej pracy coachingowej stosuje najczęściej technikę wingwave®, który w pierwszej kolejności odkrywa bodziec/wyzwalacz emocji, który powoduje przejście mózgu w tryb awaryjny, czyli emocjonalny. Po odnalezieniu stresora czy bodźca można go „przepracować” w jawnej fazie snu REM. Jest to jedna z wielu technik, którą wykorzystuję w mojej pracy. Jednak dzięki jej skuteczności wybieram ją najczęściej.